Brakuje mi osoby, która była by przy mnie zawsze, która powiedziałaby mi, że robię źle i w odpowiednim momencie kopnęła tak mocno, żeby odechciało mi się kiedykolwiek znów to robić. Osoby, która troszczyłaby się o mnie w chorobie i do której mogłabym zadzwonić w każdej chwili. Osoby, która powiedziałaby mi, w która stronę idziemy i dlaczego właśnie razem. Chyba po prostu brakuje mi najprawdziwszego w świecie przyjaciela…
|