Zakładam trampki i wychodze z domu, biorę głęboki oddech i wchodze do szkoły. Widzę Cię na końcu korytarza idącego w moim kierunku. Olewasz mnie, poczym ja wchodze do szatni. Wychodząc potykam się o jakiś zwinięty papierek. Czytam go- Już spokojnie, nie martw się. Nie zapomniałem.
Czytając to odwracam sie do Ciebie, a Ty z miłym i szerokim uśmiechem mówisz- No to co?
|