Nie mogąc nawet złapać tchu próbowała odepchnąć slinego mężczyznę od siebie. - To nie jest śmieszne! - krzyknęła.Uśmiechnął się szeroko do niej i ucałował jeszcze raz. Wyślizgneła mu się pod ręką próbowała eskoczyć z łóżka kiedy chwycił ją za kostkę i znów przyciągnął do siebie dając jej w twarz z całej siły. Zaczęła głośno płakać.- Co ty robis!?- zrozpaczona patrzyła na kochanka. - Uspokój się kochanie.- mówił spokojnym głosem całując jej słone łzy.Szukała czegoś do obrony , nic nie było pod ręką.Kiedy próbowała uderzyć go telefonem ten znów zranił ją w twarz. Nie wiedząc co robić czuła jak zsuwa jej spodnie choć tej nocy się kochali. - Opanuj się!! - krzyczała ale jakby do sufitu.
|