.. nazywano ją...Ona się cieszy bo to dość oryginalnie..skomplikowana kobieta, a może dziewczyna..? znudzona światem…zagubiona w marzeniach..- tych realnych i nierealnych.. niby realistka, a idealizm jej przez palce przecieka..ostatnio głucha na wołanie swego serca.. chora na przygody..zmienna jak morze..nie rozumie swej egzystencji..umiera każdego dnia, żeby rano znów zacząć żyć..Ona się zmienia, ale nie często…!była promieniem słońca i cieniem zgrozy..była zdecydowaną i niezdecydowaną..była wszystkim i była niczym..miała uśmiech szczery i nieszczery..i wiele na nią czeka…ale ostatnio ma uraz do życia ..! bo ono co chwila podstawia jej nogi i niezdarnie się potyka..Ona chyba cierpi..Ona sama siebie do końca nie zna..Ciekawe czy ona wogóle istnieje ….
|