Piszesz do mnie, że masz mi coś ważnego do powiedzenia, umawiamy się, lecz przed spotkaniem dzwonisz do mnie, ze będziesz wcześniej, słyszę niepewność i zawahanie w Twoim glosie, sprzątam w pokoju i grzecznie na Ciebie czekam, z minuty na minute serce bije mi mocniej, czuje przypływ adrenaliny, zapalam świece, po chwili patrze pukasz do mych drzwi, wchodzisz, patrze na Twoja twarz, lecz pozbawiona jest blasku radości, podchodzisz wolnymi krokami do mnie, jakbyś mnie w ogóle nie znała, widzę w Twoim wzroku niebieski krystaliczny zamarznięty ocean w którym ja umarłem, podchodzisz bliżej, popychasz mnie delikatnie do ściany, patrzysz mi w oczy i kierujesz na fotel, zbliżasz się co raz bardziej, zaczynasz całować, a ja czuje chłód w moim ciele, następnie wypełnia mnie lód, te uczucie jest nieokreślone, ciarki mnie przechodzą po całym ciele, nigdy się tak nie czułem, po chwili wstaje z łóżka, otwieram oczy i patrze dookoła, I widzę otwarte drzwi, a ich przeciąg obudził mnie z zimna...
|