CZ.II. nauczycielka wybiegła za mną i krzyczała 'Ola! tego już za wiele! wracaj do klasy!' byłam już na końcu korytarza, zatrzymałam się, wyjęłam słuchawki z uszu, posłuchałam jej jeszcze chwilę odwróciłam się spokojnie, łza mi spłynęła po policzku i wykrzyczałam 'a myśli pani, że mnie to nie boli?! że nie jest mi smutno, że chciałabym go teraz przytulić?! nie wie pani, no proszę nie wie pani?!' zaczęłam płakać.. podeszła do mnie, uśmiechnęła się i powiedziała 'jesteś usprawiedliwiona, wracaj do domu, tylko pamiętaj.. nie rób niczego głupiego..' pokazując na swoje blizny na nadgarstku. poszłam, on chodzi do szkoły niedaleko. żeby dojść do domu, musiałam przejść koło jego szkoły, idę.. w końcu zobaczyłam go obściskującego się z jakąś panienką, podeszłam do nich. . soeasytolose
|