I gdy dodałam na fb posta o treści 'chroaa', miałam przy nim 52 komentarze, 8 osób zadzwoniło, a 3 nawet się pofatygowały, żeby się zarazić. Ale i tak najbardziej byłam szczęśliwa, gdy zadzwonili oni i nie interesowało ich to czy jestem zdrowa, a tym bardziej że mam gorączkę. Wyciągnęli mnie z domu na wielki mróz, bo jak powiedzieli 'kupili przez przypadek moje ulubione piwa, a sami ich nie wypiją' i nie ważne, że do domu wróciłam jeszcze bardziej chora, ważne że to był najbardziej udany wieczór... w tym tygodniu. / vekus
|