przypomina mi się pewien wieczór, po którym nie mogłam spać. rzucałam się po łóżku z kilka godzin, a później wpadłam na to żeby posłuchać ulubionej nuty, i tak zleciały mi kolejne godziny. nawet nie wiem, o której zasnęłam. poranny powrót do rzeczywistości nie był wspaniały, myślałam tylko o tym co się wydarzyło, dzisiaj będzie inaczej. zasypiam' z równie dobrym humorem co wtedy, jednak teraz odpuszczę sobie zbędne nieprzespane godziny i walanie się po łóżku, a rano będę w dobrym nastroju, bo taki też mam teraz. a w uszach słuchawki
|