. czasem jeszcze myślę o Nim.ale tylko chwilami.gdy spojrzy na mnie czule,lub powie 'cześć' przechodząc obok mnie korytarzem.pierwsze sekundy to atak nadziei że nie jestem mu obojętna i że żałuje. ale zaraz potem przypominam sobie jak się rozstaliśmy. nie bolało mnie samo odejście,ale słowa które wypowiedział tamtego wieczoru. że żałuje każdej chwili spędzonej ze mną i zmarnowanego na mnie czasu,tona wyzwisk.moje łzy spływające bezdźwięcznie po policzkach,żal do niego i kompletna niewiedza. nie mogłam zebrać myśli,a co dopiero wykrztusić choć słowo. wysłuchałam jego raniących jak sztylet słów.odszedł. siedziałam na przystanku dławiąc się płaczem tak naprawdę nie wierząc w to co się przed chwilą stało . [ c.d.n ]
|