Kręci, kręci, każdego dziś onieśmiela A Kiedy na parkiecie w boginię seksu się przemienia. A kręci, kręci się, ale w mojej głowie. Nie wiem czy mam podejść, nie wiem co ona odpowie Żyję chwilą i do niej podchodzę Ale pewność siebie zgubiłem gdzieś po drodze Ciśnienie rośnie, czuje to w lewej nodze Kiedy ona patrzy na mnie puszczam nerwów wodze.
|