[cz1] była sobota, wieczór. dużo procentów, papierosów, dobrej muzyki i oczywiście zajebistych ludzi. tego dnia zamiar miałam jeden. wypić dużo i bawić się. o tym ze pojawi się się on nie miałam najmniejszego pojęcie, ale nie zamierzałam psuć sobie całej zabawy z powodu jednego gościa. piłam, tańczyłam, piłam, tańczyłam, piłam, tańczyłam, piłam, tańczyłam i tak w kółko. po około 2 godzinach znalazłam się w jego ramionach. ' jest mi nie dobrze ' stwierdziłam uśmiechając się szczerze. tego wieczoru pozostał w stanie trzeźwości. ' no mówi do ciebie, kurwa ! ' krzyczałam nie dając mu chwili spokoju, lecz on stał patrząc na mnie tymi, przepięknymi, fałszywymi, piwnymi oczami. przytuliłam się di niego, a dokładniej przykleiłam. po jakichś 10 minutach spałam. zaniósł mnie do siebie do pokoju. będąc na miejscu ocknęłam się i zaczęłam krzyczeć aby zabrał mnie do domu. nie zrobił tego bo doskonale wiedział że lepiej by było gdyby matka nie widziała by mnie w takim stanie.
|