Wczoraj zadzwonił do mnie kumpel i przerażonym głosem powiedział "chodź do mnie szybko." Rozłączył się zanim zdążyłam zapytać o cokolwiek. Mieszka kilka domów dalej, więc za dwie minuty byłam już u jego drzwi. Otworzył. -Co się stało? Wystraszona patrzyłam na niego. -Pa na to. Podniósł koszulkę, na brzuchu miał namalowaną twarz jakimiś kolorowymi mazakami, a do pępka miał wlany chyba keczup. -Eeee? Hahaha. -No *** kto mi to zrobił. W domu jest tylko pies.
|