gdy tylko zauważa moją osobę na szkolnym korytarzu, wykrzykuje całym gardłem moje imię. każda z dziewczyn nazywająca się tak samo odwraca się mimowolnie z nadzieją, że może, a nuż, jeden z najcudowniejszych facetów w szkole zwrócił na nią uwagę. idę dalej, będąc coraz bliżej Niego. w końcu znajdę się na wyciągnięcie ramion, więc obejmuje mnie jedną ręką w talii, pytając jak minęła mi wczorajsza nauka i czy ogarnęłam materiał na pracę klasową. ludzie w dalszym ciągu mimo zaprzeczeń, uważają nas za parę. sądzą, że uległam Mu i wróciłam. a my, zwyczajnie, potrafimy przyjaźnić się po rozstaniu.
|