3 cz . -Widywaliśmy się codziennie. On w październiku zaczął studia. Był bardzo szczęśliwy. Każdego dnia po zajęciach przychodził do mnie, opowiadał co robili ze znajomymi. Wszystko zaczęło się od imprezy integracyjnej jego roku. Zabrał mnie na nią. Pamiętam, że strasznie się wtedy denerwowałam, bo chciałam, żeby jego znajomi mnie polubili. Spotkanie było w jakimś studenckim klubie. Później jego koledzy zapytali czy wyjdziemy z nimi na zewnątrz. Krzyś złapał mnie za rękę i wyszliśmy. On już chyba wiedział po co tam idziemy. Wtedy jeden z nich wyciągnął blanta. Spanikowałam lekko, ale nie chciałam wyjść na kretynkę, więc kiedy kolejka doszła do mnie wzięłam hita. Spodobało mi się to. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to największe bagno, które tak zrujnuje mi życie. Od tego momentu coraz częściej spotykaliśmy się na takich właśnie imprezach.
Tu znowu przerwała. Wiedziała jednak, że musi dokończyć tę historię. Nie chciała już dłużej tłumić tego w sobie.
|