2 cz . Pamiętam jak ciepło na mnie spojrzał, kiedy nas sobie przedstawiano. Już następnego dnia umówiliśmy się na spotkanie. Byłam taka trochę niemrawa po tej imprezie pewnie też nie najpiękniej wyglądałam, nawet rozbawiło mnie trochę, jak powiedział, że ładnie wyglądam. Nie mogłam ładnie wyglądać z podkrążonymi i zaczerwionymi oczami. Mało się wtedy znaliśmy, ale gadka się nam kleiła. To były jego najdłuższe wakacje, od października zaczynał studia. Dostał się na filozofię, w sumie to tak nawet do niego pasowało. Jak coś opowiadał to wkładał w to całe swoje serce i w związku z tym jego historii chciało się słuchać.
W tym momencie Róża zamilkła. Spuściła głowę a po policzkach popłynęły jej łzy. Lekarz chciał ją przytulić, ale pomyślał, że lepiej zrobi nie dotykając jej. Róża zaczęła mówić dalej.
|