Część 46.Już nie raz stojąc na przeciwległych ścianach oboje czymś zajęci pochłanialiśmy się wzrokiem. Teraz siedziałam, w ciemnej już hali teatralnej w budynku szkolnym, zmęczona ciągłymi zadawanymi pytaniami, na które odpowiedź była logiczna, zmęczona rutyną dni, zmęczona ciągłym jedzeniem w pośpiechu, czego nie cierpiałam, bo jestem zdania, że jedzeniem powinno się delektować.
Siedząc tak na jednym ze środkowych aksamitnych wygodnych fotelach jak to w teatrze bywa, rozłożyłam się i oparłam nogi o siedzenia przede mną, zamknęłam oczy i cieszyłam się chwilą ciszy. Dochodziła prawie, 17 więc o tej porze już nikt nie kręcił się po hali co było dobre w owej chwili.
Wiedziałem, że Cię tu spotkam, byłem pewien na 100 procent. – Usłyszałam Głos Maćka i delikatnie otworzyłam oczy .CDN
|