Zaczęło się od tego, że on poprosił ją o chodzenie,
i zrobił jej wielką nadzieję.
Ona myślała, że to prawdziwy chłopak w jej życiu,
Ale on żył w wielkim ukryciu.
Okazało się że ją zdradził
i teraz ją do siebie zraził.
Zerwała z nim żałując tego co zrobiła,
chociaż mówiła i osądzała, że to jego wina,
aż wreszcie to zrobiła,
swoje uczucia do niego zabiła.
A on... kręcił z jakąś dziewczyną
i krył się przed nią peleryną.
Nawet nie zdawał sobie z tego sprawy,
że ją skrzywdził, że ją zranił
i tak nieustannie ranił i ranił.
Aż w końcu zdał sobie z tego sprawę, ale już było za późno.
Bo jej już nie było
i dla niego wszystko się skończyło.
|