Była mroźna noc a ona wybiegła z domu, jakiś czas później znalazła się na leśnej ścieżce,zwolniła kroku a z jej ust wydobywała się para,zaczęła przecierać swoimi dłońmi o siebie, by chociaż trochę było jej cieplej,czuła jak tysiąc zimnych dreszczy przechodzi przez jej całe,drobne ciało.W jednym momencie usłyszała huk! upadła na ziemie,zacisnęła mocno powieki a gdy je otworzyła jakby ważyły tonę zdała sobie sprawę że znajduję się w swoim pokoju,uniosła się delikatnie na pozycje siedzącą,jej oddech był nie równy a dłonie się trzęsły, spojrzała na bok a bicie jej serca zaczęło się poprawiać,leżał obok i tak spokojnie oddychał.. wzięła głęboki oddech.To był tylko zły sen.Ponownie zsunęła się na łóżko i wtuliła głowę w jego klatkę piersiową on objął ją swoim silnym ramieniem i ponownie zasnęła z uniesionymi kącikami ust ku górze.
|