Pamiętam, to było jakieś ponad pół roku temu. Leżałam wtedy całe dnie i noce na podłodze, zawinięta w kołdrę, wpatrując się w Twoje zdjęcie. Byłeś na nim taki szczęśliwy, a ja razem z Tobą. Teraz już nic nie pozostało z tamtych chwil. Powiedz, czy rozstania zawsze tak bolą...? Dlaczego tak musi być? Wiesz, nie chciałabym tego ponownie przechodzić. Bo czuję, że na dzień dzisiejszy udało mi się już z tego podnieść, otrzepałam się z brudu i ze złamanym sercem ruszyłam dalej. Silniejsza, pewniejsza siebie, gotowa walczyć o szczęście, obiecująca samej sobie, że nigdy więcej nie uronię przez Ciebie ani jednej łzy. To prawda, było wiele chwil słabości, ale dałam radę. I dzięki temu, dzięki Tobie, jestem już dziś całkiem innym człowiekiem.
|