siedzę w grubych getrach i w bluzie o rozmiar za dużej. w domu jest gorąco i duszno. ubrałam, więc swoje kapcie i wyszłam na zewnątrz. o moją bladą twarz obiło się rześkie powietrze. zimne powietrze, które wprawiło mnie w dziką radość. uśmiechnęłam się. wiatr zaczął targać moje kręcone, kasztanowe oczy, a do głowy uderzyły wspomnienia związane z Tobą.. łza pociekła mi po policzku. szybko ją otarłam i powiedziałam ostro patrząc się w niebo. - nie mała! masz wyjebane , pamiętaj.
|