przyszłam do szkoły, poszłam do szatni. ściągnęłam kurtkę i z uśmiechem na twarzy pobiegłam do klasy. ponieważ było wcześnie nikogo nie było w szkole...nikogo oprócz Niego. udając obojętną wyruszyłam na parapet. usiadłam, założyłam kaptur. w pewnej chwili poczułam czyjś dotyk. przestraszyłam się. ściągnęłam kaptur i uśmiechnęłam się do mojej sympatii. zapytał 'księżniczko czekasz na swojego księcia?'. 'właśnie stoi przede mną'-oznajmiłam. liczyłam na to, że odbierze to jako żart. myliłam się. po moich słowach, On uśmiechnął się, przytulił do mnie i pocałował. 'a twoja księżniczka to kto?' zapytałam. 'moją księżniczkę przed chwilą pocałowałem' odpowiedział./maliinkovaa
|