1 cz . ` strach, który widywałeś zawsze kiedy spojrzałeś w jej szklane oczy. Nie zważałeś na to, udawałeś że nie widzisz, nie starałeś się pomóc, nie pytałeś. A i ona milczała. Cóż miała powiedzieć? Nie mogła się skarżyć. Zresztą... kto zozumiałby jej ból, niczym nie uzasadniony, tkwiący gdzieś w głębi i dokuczający w każdej sekundzie życia? Ludzie mają wszak ważniejsze problemy, pogoń za pieniądzem, pragnienie sławy i popularności unicestwia w nich najmniejszy nawet przejaw człowieczeństwa. Była tego świadoma, ale mimo to wciąż wierzyła w ludzki uśmiech. Kibicowała szczęściu innych, zapominając o swoim.
|