pośród miliardów gwiazd, doszukuję się tej jednej. uparcie mierzę spojrzeniem całe niebo, aż w końcu zdaję sobie sprawę, iż nie ma jej. to było właśnie, to drobne światełko, któremu nadał moje imię. pamiętam jak mówił, że będzie wiecznie świecić, najpiękniej. coś nie poszło po naszej myśli. może wbrew naszym zachciankom ono spadło? może, kiedy upadało Ona wypowiedziała marzenie o posiadaniu Go, mojego księcia? może właśnie dlatego mnie zostawił. dlatego upadłam.
|