|
mam dość.. to wszystko mnie wykańcza z wrednym uśmieszkiem. muszę wstać wczesnym rankiem do tej jebanej szkoły. dojść do niej jakieś dobre 3 km. potem przesiedzieć w niej bite 7h. słuchać tych pieprzonych studencików w podeszłym wieku. pisać kartkówki, sprawdziany i odpowiadać na jakieś tematy, których kompletnie nie ogarniam. w dodatku oglądać Ciebie, ale nie móc się do Ciebie przytulić, czy Cię pocałować. tak od kilku dobrych miesięcy. nawet nie wiesz jak to może zrypać dzień. potem kiedy wracam do domu jest jakaś 15, a ja padam. tak jakby jakaś bateria w środku się wyładowała i miała zaraz upaść na środek podłogi. do tego te chore myśli, które się biją w mojej głowie. nie wyrabiam. /happylove
|