i teraz siedze w domu, słodze sobie życie czekoladą, slucham smutnych piosenek i niesmiertelnego rapu, zastanawiam sie czy jet cos czego zaluje, czego bym dzis juz nie zrobila ? pewnie jest kilka takich rzeczy, ale jesem pewna ze nie chcialabym zamienic swojego zycia, mimo wielu przypalow u rodzicow, klotni z przyjaciolmi, lez, ale przy tym tylu idealnych, wrecz wysnionych chwil, tych wspolnych akcji, tych pierwszych ucieczek, pierwszych melanzy, tych ludzi, powiedzmy ze kocham moje zycie, choc nie watpie ze zawsze mogloby byc lepiej.. i że czasami mam w dupie co sie dzieje do okoła Mnie..
|