[CZ.1]Weszłam do klasy, w której odbywała się lekcja z wychowawcą siadając usłyszałam - Spóźnienie, które to już w tym tygodniu? – Nie wiem – burknęłam rzucając plecak na podłogę. Jakoś nigdy nie miałam dobrego kontaktu z tym belfrem, ciągła nienawiść do mnie sprawiła,że lekcje z nim zostawały przeze mnie pomijane.Oczywiście w nagrodę za odszczekiwanie zostałam przyciągnięta do tablicy otrzymując chyba najtrudniejsze zadanie ze wszystkich możliwych w podręczniku. Po piętnastominutowych męczarniach, nauczyciel dodał – No zadanie wykonane, ale za pomocą pozostałych uczniów, dokładnie ‘przez‘ samych uczniów. Dziewczyno ty nic nie umiesz,nic nie potrafisz,co ty masz w głowie? Wpisuje ci trzy jedynki i naganę - Za co? – Za twój umysł! – wkurzona podeszłam do niego i wyrywając mu dziennik z tekstem ‘ chuja sobie możesz tam wpisać ’ wrzuciłam go do kosza. c.d.n. / yezoo
|