Siedziałam z paczką chusteczek na łóżku i zdjęciami rozrzuconymi po całym pokoju. Usłyszałam nagle pukanie do drzwi. Nie wiedziałam, co zrobić. Wstać i zacząć wszystko zbierać, czy po prostu przykryć się kołdrą i udawać, że śpie. Nie wybrałam żadnej z tych opcji. Po prostu siedziałam z oczami wlepionymi w nasze wspólne zdjęcie. Nie podniosłam nawet oczu na gościa, myśląc, że to moja siostra. 'Wyjdź!' powiedziałam. 'Nie.' usłyszałam w odpowiedzi. Ten głos rozpoznałabym wszędzie. Nie miałam odwagi podnieść oczu. Usiadł obok. Wyrwał z dłoni zdjęcie mówiąc 'mnie też to najbardziej się podoba i nie płacz już Kochanie.' Byłam najszczęśliwszą osobą pod słońcem, z sercem, które zapomniało, jak ma bić.
|