- czy Ty naprawdę nadal umiałbyś mi ufać? spytałam cicho. - tak.. Jeśli Ty ufałabyś sobie, ufałabyś prawdzie. Mimo wszystko kocham Cię i będę Cię kochał.. Ale ja dłużej nie moge żyć w kłamstwie, rozumiesz? - rozumiem. - jaką mam pewność, że z Tobą nie będę jednocześnie żyć z kłamstwem? - nie masz.. - skąd mam wiedzieć czy Ci wierzyć? - nie wiem. - to sie nazywa zaufanie.. - wiem co to jest. nie mów do mnie jak do dziecka. - wybacz ale już zawsze będziesz moją malutką wanilką.. A teraz idę spać, mam telefon przy sobie. Możemy zasypiac razem. Powiedział spokojnie.
|