Nieogarnięta jeszcze po rozstaniu z Tobą, włożyłam starą kurtkę, trampki, chwyciłam w dłoń telefon i wybiegłam na spotkanie z przyjaciółką. Usiadłam na ławce, gdzie miałam czekać. Minęło 10 minut. Jej nie było. Rozejrzałam się dookoła. Zauważyłam posturę chłopaka podobnego do Ciebie. - Nie to nie Ty, to nie możliwe. Włączyłam nasz ulubiony bit, lubiliśmy przy nim się wygłupiać. Pobujałam się trochę i wstałam, chciałam iść już do domu. - Zaczekaj! Pogadajmy, proszę. Wtedy wiedziałam, już, że to On. Miałam mętlik w głowie. Czego chcesz. Po co, chcesz ze mną pogadać. Przecież to był nasz koniec. - Śledzisz mnie? - Nie, Twoja przyjaciółka mi pomogła, chcę porozmawiać. - Czego? - Tylko chciałem powiedzieć, że, że Cię ko.. ko.. - No co? Wykrztuś to wreszcie. - Kocham Cię. Myślałem, że zapomnę ot tak. - Nie! Nie! Nie! Zostaw mnie! Odeszła. Usiadła na jego ulubionym miejscu, wyciągnęła żyletkę, powiedziała, że to już ten ostatni raz. / cz. 1 / niefucklove
|