Siedział zdziwiony. Najbardziej zszokowało go to, że ukrywała to wszystko w sobie. Widział ją w trudnych chwilach i teraz był pewien, że nieraz miała ochotę to z siebie wyrzucić. Sam też trochę przeżył i wiedział, że gdy człowiekowi jest źle, chce się komuś wyżalić. Ona taka nie była. Wolała przemilczeć swoje problemy. Dusić je w sobie tak długo, aż umrą śmiercią naturalną. Nigdy nie potrafiła okazywać uczuć. Może właśnie te wszystkie wydarzenia z dawnych lat, z małej naiwnej dziewczynki, zamieniły ją w odważną zamkniętą w sobie buntowniczkę.
|