ego wieczoru strasznie wiało. na ścianie widoczne były cienie uginających się drzew malowane przez blask księżyca. leżałam odwrócona do ściany z nadzieją , że zaraz uda mi się zasnąć i prześpię tą potworną noc. mijały kolejne godziny a sen nadal nie przychodził. nagle poczułam na poduszce wibracje telefonu. ' no już, nie bój się Maluchu. próbuj zasnąć ;*'. uśmiechnęłam się sama do siebie - pamiętałeś jak bardzo boję się wiatru.
|