wyjebane na wszystko? piękna opcja: imprezujesz, imprezujesz i jeszcze raz imprezujesz.. niczym się nie przejmujesz, nic nie ma większego znaczenia, nic nie czujesz = nie cierpisz. prawdziwa strona medalu? krzywdzisz różne, przypadkowe osoby, które niczym Tobie nie zawiniły, nie ponosisz żadnej odpowiedzialności, okazujesz jedynie swoją niedojrzałość.. a i tak prędzej czy później przychodzi ten, kurewski moment, że wszystko dookoła przestaje Cię cieszyć, że nie masz żadnej satysfakcji z prowadzonego przez siebie dotychczas życia.. odczuwasz pustkę. siadasz na łóżku i doskonale wiesz czego Tobie brakuje.. bliskiej osoby, do której mógłbyś się przytulić, poczuć jej ciepło. zdajesz sobie sprawę, że żaden melanż Tobie tego już nie zastąpi.. / mrsMaryJane
|