U niej to było normalne. Na co dzień jej życie wyglądało na szczęśliwe, ale co jakiś czas kłóciła się z matką o to, że nie jest córką idealną. Rozmawiała z jej chłoptasiem jak z każdym innym człowiekiem, ale prawda była inna. Musiałą jakoś znosić to, czego nie chciała. Zawsze próbowała uciec od denerwującej rzeczywistości, czy to w grono przyjaciół, czy w marzenia. Mimo że tych pierwszych już nie ma, a te drugie jeszcze bardziej dołują, jej mama zawsze sprowadzała ją brutalnie na ziemię.
|