Stała z koleżanką na jednej połowie boiska. Podawała latające w każdą stronę piłki. Po drugiej stronie rozgrywał się mecz. Jednym z zawodników był właśnie On. Dyskretnie ale często zerkała w jego stronę. To było bardzo dziwne. W jednej sekundzie On zerknał na nią. Patrzył z podziwem i zainteresowanie. Nagle piłka, którą grał przeturlała się prosto pod jej nogi. Z wdziękiem i delikatnością zatrzymała piłkę butem. - przybiegnij, prosze przybiegnij...- pomyślała. Nagle nad nią wyrósł obraz cudownego chłopaka.- Dzięki mała- powiedział- polecam się na przyszłość- odpowiedziała z uśmiechem. Wrócili do gry nadal zerkając na siebie. A ona ciągle czuła jego zapach...
|