2. Przyjaciółki pobiegły otworzyć drzwi, a ja kontynuowałam rozmowę. Nagle w wejściu stanął chłopak, który od roku próbuje mnie zdobyć. On zmierzył go wzrokiem, ale mimo wszystko podał mu dłoń. Spojrzałam na kilka puszek piwa, które przywiózł i zapadła niezręczna cisza.
– Ponoć chciałeś ze mną o czymś porozmawiać. – Ano chciałem. – No to chodź. – Wyszliśmy z pokoju, zamykając drzwi usłyszałam jeszcze drwiący śmiech pozostałych i sama uśmiechnęłam się pod nosem. – A więc? – Skrzyżowałam ramiona. – Bo wiesz, że mi się podobasz? – Zaczął się jąkać. – Bo wiesz, że kocham Konrada?– Powstrzymywałam śmiech. – W czym on jest lepszy ode mnie? – Zapytał. – Boże, koleś, jesteś żałosny… - pomyślałam, biorąc na ręce rudego kocura.
|