Budzę się nagle przez promień słońca. Jadę pociągiem sama. Jedyna w całym wagonie. Horyzont jak zawsze nie ma końca, tory prowadzą donikąd. A ja tak bardzo chciałabym dotknąć tego słońca, co muska moją twarz co rano i kładąc się spać, mówi mi 'dobranoc'.
|