Idzie Sama Nikt nie zwraca na nią uwagi Nikt nawet nie spojrzy, Siada w kącie, Zwija się w kłębek, Płacze Ktoś do niej podchodzi, Obrzuca pogardliwym uśmieszkiem, Odchodzi, Znowu podchodzi, Ona zrywa się na nogi, Patrzy na niego z przerażeniem, On na nią ze zdziwieniem
"Płaczesz?" - pyta "Oczywiście" - ona odpowiada - "Oczywiście" "Cze...Czemu?" "Jak to: czemu?" "Przecież...Zawsze byłaś taka wesoła, uśmiechałaś się do wszystkich..." "Tak?" - jej usta wyginają się w smutnym uśmiechu - "A patrzyłeś mi kiedyś w oczy?"
|