Monitor komputera rzucał ich cień na ścianę. Włączony skype, na żywo transmitowane. On zajarany resztę wódki na nią wylał, w bani się cieszy że wszyscy widzą, jak ją dyma. Chował twarz, żeby go nie rozpoznali jak wrzuci do sieci, całemu światu się pochwali. Koledzy-widzowie razem postanowili, że też chcą takie czternaste urodziny.
|