siedziałam samotnie na oponie i słuchając przymulającej muzyki patrzyłam na Twój blok. miałam taką nadzieję że wyjdziesz, podejdziesz do mnie, przytulisz mnie, dasz mega całusa i wgl będzie tak jak dawniej. mimo wszystko to były moje złudne nadzieje. wyjęłam z kieszeni ostatniego papierosa i ocierając łzy odpaliłam go. zaciągnęłam się raz, drugi, trzeci.. wiedziałam jak nienawidziłeś, gdy paliłam. nie robiło mi to żadnej różnicy. po chwili zastrzegłam sobie numer telefonu i zadzwoniłam do Ciebie. usłyszałam Twój cudowny głos i powróciło tyle pięknych wspomnień. tak bardzo chciałam Ci wykrzyczeć jak bardzo mnie bolą nadzieje, które mi dajesz i jak bardzo chcę wiedzieć na czym stoję. przecież ja Cię tak cholernie kocham..
|