Jak każdego wieczoru poszła z psem na spacer. Dochodząc do mostku, miejsca gdzie On zawsze na nią czekał.. Ujrzała kopertę. Otworzyła ją.. Po chwili łzy zaczęły jej spływać po policzku. Był to list od Niego. Napisał tylko tyle 'to nie ma sensu. Wybacz mi kotku' .. Zdesperowana odpięła psiaka ze smyczy i skoczyła z barierki. Po chwili przychodzi On, ujrzał że przeczytała list, ale nigdzie jej nie widzi.. widocznie nie zdążyła doczytać po drugiej stronie kartki, napisu: 'Prima aprillis kochanie'./sysiia
|