tak bardzo go kochała, świata poza nim nie widziała,tak jak on. on był jej szczęściem a ona jego. chcieli spędzać ze sobą praktycznie każdą chwile..on na dzień kobiet kupił jej wielki bukiet czerwonych róż. w co drugim sms'ie wyrażali swoje uczucia. uważali, że to jest właśnie to, to czego szukali przez całe życie, że w końcu znaleźli swoją prawdziwą miłość..na początku faktycznie tak było..byli jednymi z tych niewielu osób, które były ze sobą szczęśliwe..zawsze z zachwytem i wielkim uczuciem mówiła o Nim. był dla niej idealny: troszczył, martwił się o nią, nawet dbał o jej wyniki w nauce..lecz tak nagle wszystko się zmieniło. nagle ten jej książę już nie był dla niej tak wyjątkowy..teraz już nie wiedziała czy to prawdziwa miłość czy po prostu zauroczenie..już nie chce się z nim spotykać, już nie piszą ze sobą tak często, ona zaczęła go unikać.sama nawet nie wie z jakiego powodu.wszystko się pojebało..może to przez tą różnicę wieku.? nie wiem, naprawdę trudno jest mi to wytłumaczyć..
|