leżeliśmy przytuleni na Twoim wielkim łóżku. - kocham Cię mała. - wyszeptałeś i zacząłeś mnie całować. serce jak zawsze cholernie przyśpieszyło. przerwałeś i spojrzałeś na mnie z niepokojem. - ej, jak możesz przerywać w takim momencie idioto?! - warknęłam. - no bo.. Twoje serce.. zrobiłam się czerwona i spuściłam głowę. - Twoje serce tak strasznie szybko biję.. to chyba nie przeze ze .. - walnęłam Cię w brzuch i odparłam - przez Ciebie? chciałbyś. to to.. wiesz.. choruję na arytmię. nie przejmuj się tym. - jasne. - powiedziałeś i wybuchłeś śmiechem.
|