żeby nie było , to nie chodzę tam ze względu na niego . i nie dla tego , że jest to jego miejscówa . wcale nie chce go spotkać , nie chce go widzieć , słyszeć , a co najważniejsze nie chce czuć jego obecności. nie mam ochoty kolejny raz tego przeżywać , już i tak wspomnienia zżerają moją słabą psychikę. wiem, narażam się , ryzykuję. ale on mówił , że bez ryzyka życie nie ma sensu.
|