Ciężko mi było pogodzić się z jej stratą. Po tylu latach przyjaźni, chorych akcji. Większość moich wspomnień z dzieciństwa było związanych właśnie z nią. Były wzloty i upadki. Po tym ostatni niestety już nie zdołałyśmy się podnieść. I czasem gdy przychodzą wieczory wspominam, mam wtedy uśmiech na twarzy. Dzięki temu nie życzę Ci źle, chodź może powinnam, ale jednak sentymenty biorą górę. /ponadwszystkoziomek
|