wciąż gadam sobie pod nosem, że moja piegowata morda wygląda koszmarnie. Włosy wcale się nie układają, każdy z nich leci w inną stronę i są wiecznie naelektryzowane. Jestem niższa od 13 letniego dziecka. Oczy wciąż zmieniają kolor, jakby nie mogły pozostać przy tym jednym, moim ulubionym błękicie. Mam wieeeelkie wary i jestem gruba. Wciąż nie potrafię zobaczyć w sobie choć jednej zalety. ||mryk.mryk||
|