|
rozdział jedenasty.cz.1
-Wow,dom był w nieużytku przez tydzień,a wyglądy jakby nikt tu nie mieszkał jakieś 2 lata. -zauważyła mama. Wszędzie pełno kurzu i pajęczyn.-No to zanieśmy walizki do pokojów i bierzmy się do sprzątania-zaproponowała Monika.-No młoda,ty tak chętnie zabierasz się za porządki?!-zapytał z niedowierzaniem Kamil. -Tak, troche roboty by mi się przydało.U Rafała,za wszystkich robiła służąca i lokaj. -Nie no,teraz to chyba ja się tam przeprowadzę.Tam to żyć nie umierać.-ciągnał swoją gadkę Kamil. -Masz umiatasz pajęczyny-powiedziała Monika wciskając bratu zmiotkę do pajęczyn.Wszyscy zabrali się za porządki.Cały dzień ogarniali dom.Wieczorem wszyscy usiedli na sofie w salonie,włączyli telewizor i zaczęli oglądać mecz siatkówki.Mama poszła do kuchni,po chwili przyniosła kanapki i herbatę.-Należy się nam-powiedziała,kładąc kolację na ławę.-No zdecydowanie-zgodził się z nią tata.-No opowiadajcie-zaczęła Monika-jak było na ślubie? / terrorkaxxcs
|
Dodaj komentarz
