|
Usiadłam przy stole, zapaliłam trzy malutkie świeczki, włożyłam słuchawki w uszy, słuchając Pezeta - rozmyślałam. I wiesz co? Wcale nie płakałam, żadna łza nie popłynęła, policzki były suche a wargi nie pozagryzane. I myślisz, że radzę sobie bez Niego? Wcale sobie nie radzę - po prostu udaję, że już jest dobrze. Przecież zawsze świetnie mi wychodziło odgrywanie ról w teatrze. Ale teatr to nie życie - często zdarza mi się mylić pojęcia, za często.
|