Ostatnio czuję się 'ukulturowiona', taka całkiem nie na siłę. To uczucie osobistej resocjalizacji nawet mi pasuje. Chociaż mój stan umysłowy nie wróży nic dobrego. W jednym ułamku sekundy zepsułabym fundamenty budowane siedem miesięcy. Spaliłabym niczym Troję, czy Rzym. Zatopiłabym podobnie do fali tsunami, wpadłabym do jeziora bez dna opakowana w łańcuchy ze złota. Umarlibyśmy wdychając powoli powietrze zatrute konfliktem i goryczą. A to wszystko przez kilka zdań, których nigdy nie chciałam napisać ani powiedzieć./ 404error
|