Leżała na podłodze, z nogami na łóżku. Dookoła znajdowała się standardowo nieparzysta ilość świeczek i pełno zapisanych kartek co wynikało z prób napisania czegoś sensownego. Płakała, łzy spływały po policzkach zostawiając przy tym czarne śladu od tuszu. Z daleka było widać, że kompletnie sobie nie radzi, ale na pytania co u niej, uparcie odpowiadała, że jest świetnie.
|