Miał wszelkie cechy toksycznego kawalera : czarujący, seksowny i wolny jak ptak, powinien złamać mi serce. Ale od samego początku i wbrew rozsądkowi (nawet z cieknącym nosem miał prawie dziesiątkę w dziesięciostopniowej skali ; ja w dniu ślubu, z makijażem od artystów z ‘Vogue’a ‘, będę się cieszyć, gdy uciułam siedem) zawsze wiedziałam, że to ja go zawiodę.
|